poniedziałek, 9 października 2017

Bóg rzeczy małych - Arundhati Roy

Wydawnictwo Zysk i S-ka, Moja ocena 5,5/6
Doceniam ogromną pracę, jaką autorka włożyła w napisanie tej książki, doceniam kunszt pisarski Roy, ale nie ukrywam, bardzo zmęczyła mnie ta opowieść. 

Indyjska pisarka opowiada historię rozpadu rodziny, w której zabrakło na równi miłości jak i zaufania. W tej rodzinie cierpią wszyscy, bez względu na płeć czy wiek. I to mnie tak poruszyło oraz zmęczyło. Cierpienie, które ukazuje Roy jest przejmujące. W trakcie lektury miałam wrażenie, że mnie wręcz osacza, oblepia.
Genialnie ukazane jest studium rozpadu rodziny, zaniku podstawowych więzi oraz fakt, jak jedno z pozoru niewinne kłamstwo, doprowadza niczym kula śniegowa do unicestwienia. To kłamstwo z typu tych, o którym nikt by nie pomyślał, że będzie tak brzemienne w skutkach. Czasami tak w życiu bywa. 

Roy rozkłada wszystko na czynniki pierwsze, misternie ukazuje psychologiczną sferę całości wydarzeń, kładąc nacisk na wielką krzywdę, jaka została wyrządzona.
Krok po kroku śledzimy także wydarzenia, które doprowadziły do olbrzymiej tragedii.
Cała opowieść jest niezwykle misternie opisana, przypomina wielowarstwowy owoc, kwiat, z którego powoli zdejmuje się kolejne płatki, warstwy. Jednak śledzenie całości wydarzeń bardzo angażuje emocjonalnie, wymaga 100% uwagi. Dlatego po lekturze czułam się tak bardzo zmęczona, wyczerpana psychicznie.
Do tego dochodzi inna kultura, inaczej myślący i żyjący ludzie. Ich otoczenie pełne jest przedmiotów, zapachów, opisów przyrody, dnia codziennego. A wszystko to odmienne od tego, co nas otacza. Wszak akcja powieści rozgrywa się w Keralii, na indyjskim wybrzeżu. To także sprawia, iż musimy wniknąć w atmosferę książki, poczuć ją.
No i język. Nie jest to zwykły, typowy dla powieści język. Roy posługuje się liryzmem, językiem lekko uduchowionym, momentami miałam uczucie metafizyki. 

Mimo, iż książka bardzo mnie zmęczyła, gorąco ją polecam. To niezwykła, świetnie napisana opowieść, która dodatkowo zmusza do przemyślenia pewnych życiowych spraw. Niektóre kwestie są uniwersalne niezależnie do tego gdzie żyjemy. 
Pamiętajcie tylko o jednym- lekturze należy poświęcić 100% czasu i uwagi. Nie jest to książka do podczytywania, dla relaksu.
 

3 komentarze:

  1. Masz rację, język piękny, ale fabuła może zamęczyć. W mojej książce brakowało kilku kartek w środku powieści i nie skończyłam czytać.Co smutne, zrobiłam to bez żalu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnóstwo dobrego czytałam o tej książce, więc myślę, że prędzej czy późnej po nią sięgnę. Ogromnie cenie takie teksty, które tak mocno działają na emocje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie Roy zachwyciła, masz rację ta książka jest ciężka, ale może dlatego, że dość powoli ją czytałam, w dawkach niewielkich, nie odczułam zmęczenia, o którym piszesz. Piękna powieść, czekam na "Ministerstwo niezrównanego szczęścia" autorki.

    OdpowiedzUsuń

Bez czytania będą usuwane komentarze zawierające spamy, linki do innych blogów. Mój blog, to nie słup ogłoszeniowy.